Dzień dobry, przy porannej kawce :)
U mnie nowości :) Miało być królikowo i pewnie będzie! Ale póki co, oświeciło mnie że to już niedługo 1 listopada!!! Matko jak ten czas szybko leci, jakoś nie mogę ostatnio zdążyć za kalendarzem :)))
Jak listopad to i Halloween, nie bardzo jestem do niego przekonana, choć z ozdób tego typu korzystam i nawet postanowiłam takowe uszyć.
A zaczęło się banalnie i bardzo nie wychowawczo ;( Najpierw mnie oświeciło że to niedługo listopad. Potem nasza Pati zaczęła grymasić że nie będzie jadła.........(każda mama to przerabiała). To nasz własny murzynek Wicio (przyleciał z wakacji) nastraszył ją że jak nie będzie jadła to przyleci Baba-Jaga. Mało skuteczne ale zawsze coś. Teraz stoi taka jedna w kuchni na oknie i pilnuje żeby dzieci jadły :)
No i najważniejsze!!!! Mogłam się pokusić o stojące lalki dzięki uprzejmości Elis Dziękuję Ci kochana za pomoc!!!
No i najważniejsze!!!! Mogłam się pokusić o stojące lalki dzięki uprzejmości Elis Dziękuję Ci kochana za pomoc!!!
A oto nasz własny murzynek o którym wspominałam :)) Jest różnica nie? Aż mu zazdroszczę tego kolorku :)
A to , tak przy okazji...ostatnio wieczorami biegam po ogrodzie za jeżami he he i ratuje je przed naszym małym wilkiem :) Jak znajdzie jeża, a tych ostatnio w nadmiarze, to robi okropny hałas. A że z sąsiadami chcę żyć dobrze :) to nie patrząc na godzinę często w środku nocy, biegam za nimi żeby był spokój.
Pozdrawiam serdecznie! Buziaczki