piątek, 23 sierpnia 2013

Zielona smoczyca.

Oj nie lubię jak siadam do czegokolwiek kilka lub kilkanaście razy, a tak było w jej przypadku. Jak mam takie przerwy to przy kolejnym podejściu zmienia mi się koncepcja, albo coś wymyślam i przez to mam więcej pracy. Smok miał być w spodniach.... a wyszła urocza smoczyca. I dobrze, jestem z niej zadowolona a tych chwil bycia dumnym z siebie i ze swojej pracy nigdy za mało :)
Nawet nie przypuszczałam że tak mi będzie tęskno do prac robókowych hi hi. Ale prcując zawodowo powoli zaczyna mi na wszystko brakować czasu, a tu wrzesień przed nami :)



Dopiero na zdjęcich zauważyłam jakie mam nieudane peralgonie :)) Buziaki i miłych wakacji wszystkim którzy na błogie lenistwo mogą sobie pozwolić :)))