Witam ponownie :)
Dzisiaj pokażę Wam podusie, a właściwie poszewki na nie.
Rano wstałam, bez większych planów szyciowych, aż tu ...nagle... mogę przecież skończyć wszystkie poduszki, skoro pierwsze już skończone.
Po uszyciu, zaczęłam szukać wydruków, które kiedyś sobie już przygotowałam na transfer. I nie znalazłam ich, ale za to znalazłam serwetki :)) No cóż z braku laku ...mogą być serwetki :) I oto moje nowe podusie.
To jest mój własny prezent na Walentynki :))
Pozdrawiam gorąco i lecę wymyślać nowe szyjątka :) Buziaki
Piękne:))
OdpowiedzUsuńfajny pomysł na wykorzystanie serwetek. Bardzo ładnie się prezentują. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te podusie Ci wyszły!!!!
OdpowiedzUsuńAle piękne :))
OdpowiedzUsuńPoduszki piękne , tworzą wspaniały klimat !
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł, przepiękne są !!!
OdpowiedzUsuńŁo matko i córko jakie piękne!!!!
OdpowiedzUsuńpowiem tylko tyle ,sa cudowne !!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wykorzystałaś serwetki.
OdpowiedzUsuńśliczniutkie poduchy .Bardzo , bardzo mi sie podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne poduszki:) Serwetki też pewnie sama robiłaś:)
OdpowiedzUsuńpiękne poduszeczki!!! uwielbiam takie zestawienia :))
OdpowiedzUsuńciepło pozdrawiam :))
Witam . Piękne te poduszki.
OdpowiedzUsuń