Przynajmniej, dzieciom nie jest żal, tych minionych wakacji :) A u mnie cóż.... wymyślam sobie co chwila jakieś inne zadanie. I oczywiście z realizacją jest różnie. Najważniejsze że okna u maluchów już pomyte he he.
Dzisiaj z rana, dokończyłam śpioszka, bo biedak czekał na skrzydła ponad tydzień :) i się doczekał.
Tak, się prezentuje...
doszyłam mu poduchę, bo jak tu bez niej spać :)
Pozdrawiam cieplutko i powoli już jesiennie :)) Buziaczki
Uroczy ten Twój anioł-śpioch :) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńśliczny jest :)))))
OdpowiedzUsuńFantastycznie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńCudny ten Twój śpioszek! Małgoniu, ten płyn to jest ten fantastyczny i poszukiwany płyn do robienia transferów! :-)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny i uroczy spioszek :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie i drobiazgowo wykonany. Pozdrawiam :}
OdpowiedzUsuńPięknie szyjesz:)Bardzo mi się podoba Śpioszek. Dziękuję za odwiedziny:)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że skrzynia Ci się podoba i dziękuję za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że do mnie zaglądnęłaś:) A króliś- prześliczny. Ciągle mysle- a kiedy ja? sobie uszyję ?
OdpowiedzUsuńJaki słodki śpioszek:) Cudowny:)
OdpowiedzUsuńcudny ten spioszek, urocza ma tą piżamkę:)
OdpowiedzUsuńprześliczny! Twoje dzieci i dzieci znajomcych muszą z taką Mamą być najszczęśliwsze na świecie:)
OdpowiedzUsuńŚwietny śpioszek hehe
OdpowiedzUsuń