Padło szybkie pytanie....a uszyje pani księdza na już!?
Termin krótki, nigdy takowego nie szyłam...jakby pojęcia nie mam, ale co tam wezwanie to wezwanie :)
Przeglądałam bloga Joasi, bo jak wiadomo Ona jest przodowniczką w tych sprawach, trochę mi podpowiedziała i ...do szycia.
Niestety na resztę garderoby nie było już czasu.
Pierwsi moi księża są tacy:
Jak o nich myślałam to najbardziej przerażały mnie te ichniejsze guziki....
ale nie taki diabeł straszny ...
Jakoś dałam radę.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Fajniutcy!!!
OdpowiedzUsuńGenialni:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajni !
OdpowiedzUsuń