Tym razem pochwalę się golaskami. W pracy bardzo się podobały i reakcje były bardzo różne :) Natomiast mój własny M, był oburzony jak takie aniołki można ogołocić (dlatego też jednemu przykleiło się piórko).
Potem, kleiłam na zamówienie aniołka, w barwach Lecha Poznań i wyszedł taki oto mały piłkarz (myślę że może się podobać).
I kolejne męskie wydanie również na zamówienie :)
Muszę ponarzekać....łatwiej mi się robi wersję żeńską :), natomiast w szyciu jest odwrotnie :))
Idę pobiegać po Waszych blogach. Pa pa.