Takie tam kwiatuszki z lizaków dla Mateusza :) Trochę mi zeszło żeby je poukładać.
Moi, chłopcy stwierdzili że, jak dostaną na urodziny taki prezent to nigdy, przenigdy nic z niego nie zjedzą :) żeby nie zepsuć.
Natomiast u naszego Matiego trwało to kilka sekund :)) tak szybko że nawet jego mama nie zdążyła zobaczyć wiązanki
Jak poćwiczę to dojdę do wprawy.....szykujcie się maluchy bo ciocia będzie rozdawała słodycze w prezencie :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawienie miłych słów i zapraszam ponownie :)
Pozdrawiam