I znowu Ja i znowu masa solna. Tym razem postanowiłam sprawdzić, czy uda mi się zrobić czarownicę z masy solnej, stojącą samodzielnie....i wyszły takie oto trzy piękności :) Mówiono mi że babajaga jest straszna, bez zębów z długim okropnym nosem, zawsze z miotłą i czarnym kotem :) Nie chciałam żeby dzieci się bały..... i chyba mi wyszło.
Do takiej czarownicy można by było się nawet przytulić :)
I na koniec żeby nie było tak strasznie Aniołki stojące, również masa solna :))
Lecę nadrabiać zaległości :)) Buziaki
PS: bardzo dziękuję za miłe komentarze i za to że tu zaglądacie. Może zabrzmi to trochę samolubnie ale uwielbiam przeglądać wpisy i wiedzieć czy praca się Wam podoba czy też nie :) Pa Pa
Piękne Aniołeczki a czarownice wyszły naprawde urocze :) Pozdrawiam cieplutko xx
OdpowiedzUsuńPięknie tworzysz, te czarownice niesamowicie urokliwe, aniołkom też niczego nie brak! Masz talent!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa bym stawiała, że to są wiedźmy: czyli dobre i mądre (wiedzące) kobiety. Ślicznie ci wyszły, aniołki też cudne.:)
OdpowiedzUsuńCzarownice są świetne! Niebieska i zielona to moje faworytki. :)
OdpowiedzUsuńTakie czarownice to ja rozumiem,sama słodycz;)Są po prostu śliczne;)
OdpowiedzUsuńTo,że lubisz przeglądać wpisy ,to nic dziwnego,bo każdy kto prowadzi bloga ma tak samo;))
Pozdrawiam;))
Małgosiu fantastyczne te stworki z masy i stojące podziwiam pa
OdpowiedzUsuńCzarownice są rewelacyjne!Posyłam moc ciepłych wrześniowych pozdrowień! Uściski.
OdpowiedzUsuńPeninia*
http://peniniaart.blogspot.com/
Pierwsze skojarzenie - " Czarownice z Eastwick". Rewelacyjne babki powodują uśmiech od pierwszego spojrzenia:) Kurcze chętnie bym się do nich dosiadła. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNie no..super..ta różowa skradła mi serducho..
OdpowiedzUsuńCzarownice są cudne i do tego wszystkie sympatyczne :) pozdrawiam i dziękuje za wizytę :)
OdpowiedzUsuńCzarownice są rewelacyjne!:)
OdpowiedzUsuń