Brzuszki pełne, żeby nie powiedzieć objedzone :) Wypoczęci wróciliśmy dzisiaj do pracy :)
U mnie muszę przyznać, jak na pierwszy dzień roboczy, to był on nawet przyjemny.
Ale ja nie o tym... Przez święta, żeby nie było że zmieniam tylko lokalizację stołu z wypiekami, robiłam sobie aniołki. Może ktoś powiedzieć że tu powinny powstać zające, ale nie ... powstały anioły. Śmieje się że pomyliły mi się święta! Patrząc za okno nie dziwi fakt, że pomyłka mogłaby się zdarzyć :))
Powiem Wam że nie taki diabeł straszny :) Tworzyło się je bardzo przyjemnie.
Pozdrawiam i miłej pracy życzę.
Śliczne Małgosiu te aniołki :)
OdpowiedzUsuńJakie fajne te aniołki udane .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne są :)
OdpowiedzUsuńCudne. Ale Ty zdolna jestes...
OdpowiedzUsuńśliczne Ci te aniołki wyszły :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe te aniołki:) I stoją same! Świetne:)
OdpowiedzUsuńWow, ale śliczne wyszły! :)
OdpowiedzUsuńSympatyczne te aniołki :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu urocze, małe serduszko i dzwoneczki, były by jedne z piękniejszych dzwoneczków pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńśliczne aniołki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz:) Z przyjemnością przejrzałam Pani bloga. Bardzo ładne aniołki, to dopiero trzeba mieć talent :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny orszak aniołków! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńŚliczne i pięknie wykonane aniołki, z uroczymi szczegółami ( kwiatki, serduszka, koraliki, guziczki). Miło, że byłaś u mnie :))) i zapraszam zaglądać jeszcze. Ja też będę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPowiem jedno,koronkowa robota.Aniołki są tak słodkie,że można je schrupać, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńO Matko, jakie sympatyczne- wesoła ,śliczna gromadka:))
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Śliczne aniołki, bardzo mi się podobają. Ale zachwyciły mnie również Twoje lalki i króliczki w stylu Tilda, są naprawdę przepiękne i szyte z ogromną pasją :) Pozdrawiam serdecznie i dołączam do grona obserwatorów bloga :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak się cieszę, że myslisz tak, jak ja - w sprawie oczek :-)
OdpowiedzUsuńCuz za cudowne aniołki tu widzę :) i znów przypadkowo trafiam na fantastycznego bloga :) Obserwuje i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńPuk puk, Małgosiu, już kupiłaś tę maszynę?
OdpowiedzUsuńNie kochana :)niestety
Usuńmoje wytwory z masy solnej to wołają o pomstę do nieba :D
OdpowiedzUsuńAniołki są cudowne :)
Są wspaniałe , sama już od dłuższego czasu zabieram się do zrobienia stojącego anioła ale jakoś czasu brak ... Ale te anioły są naprawdę pękne
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wykonane. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBajeczne są te aniołki :) Ja dwa lata temu też zrobiłam stojące ale bardzo malutkie a i takie zajęły mi mnóstwo czasu i pracy.
OdpowiedzUsuńMam ochotę zrobić takie a;e boje się ,że nie wyjdą i tylko się zdenerwuje :P
Aniołki cudne... aż mam ochotę spróbować zabawy z masą solną... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń