I znowu Wszystkich witam :)
To jest ten czas gdzie sięgam po nie zakończone sprawki i próbuje je wygładzić. Takimi są właśnie oba króliki. Czekały dosłownie na oczy i nos, aż ponad dwa miesiące...i się doczekały.Młodemu wręczyłam bukiet kwiatów...a co niech się stara o względy pani. Ona natomiast bardzo sfochowana, więc myślę że i tak kwiatów nie przyjmie :)
Ja jak zwykle....w dzień w pracy, potem łapię trochę czasu z maluchami i w efekcie pozostaje mi sesja zdjęciowa przy sztucznym świetle. A to nie to samo co słoneczko :) Pozdrawiam