Dzisiaj usiadłam do maszyny, żeby uszyć te dwie piękności. Ale zapał miałam ....ślimaczy. Aż tu nagle za oknem zaczęła się burza!!!!
Ja sama w domu, maluchy z dziadkami na wakacjach, mąż na wyjeździe służbowym... A tu grzmi jak trzeba i jasno jak w dzień za tym oknem. Możecie sobie wyobrazić co ja tu przeżywałam :)))
Pozamykałam okna, muzyka w radio głośniej żeby niczego nie słyszeć i szyłam.....szłam i udawałam że burzy nie ma :)))
Całe szczęście się uspokoiło, a ja stworzyłam dwie fajne gąski.
Teraz to przynajmniej będę mogła zasnąć.
A tu wersja poprawiona (Pani Ewa chciała ciemną zieleń), dlatego dodałam po serduszku.
Lecę spać, bo rano do pracy :) Pa pa.
Buziaki.
Dwie ślicznotki :) I jakie mają super ubranka :)
OdpowiedzUsuńKapitalne te gąski !!!! Burzy też nie lubię , ja zamiast radia słucham audiobooków - gorąco polecam i pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńcudne te Twoje gąski
OdpowiedzUsuńCudowne gąski, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGąski pierwsza klasa! I ubrane wybornie! U mnie właśnie trzaska i to jak! A ja za 40 minut muszę wyjść z domu...
OdpowiedzUsuńSuper , w takim towarzystwie burza nie straszna :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Urocze te gąski:)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo boję się burzy...
Urocze gąski :) Ja też podczas burzy nie lubię być sama w domu :)
OdpowiedzUsuńPiękne gąski:) No nie powiem, ja też bardzo boję się burzy, więc wiem, co przeżywałaś..
OdpowiedzUsuńno i zakochałam się w tych gąskach :)
OdpowiedzUsuń