Witam kochani.
Aż trudno uwierzyć że to już styczeń się kończy :) nie?
Ja zaczęłam szyć aniołki (jakiś czas temu). A że przez ferie byłam lekko uziemiona, to teraz je wykańczam hi hi.
Powstał aniołek walentynkowy, w kolorach czerwonych z białym serduchem. Myślę że może się podobać.
A kolejny też może być na 14 lutego, choć nie koniecznie w czerwieni. Powstał na zamówienia i już niedługo pojedzie nad morze (czeka tylko na resztę swojej drużyny)
Pozdrawiam cieplutko. PS: u nas jeszcze śnieg, ale jeśli wierzyć prognozom, za chwilę będziemy mieli "wiosnę"
Buziaki
Piękne oba:))zakochałam się w koślawych nóżkach:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam jeszcze zimowo!
Śliczne, a ten walentynkowy wyjątkowo uroczy :)
OdpowiedzUsuńCudeńka, aniołeczki słodziutkie!!!
OdpowiedzUsuńJa też już czekam i czekam na tą wiosnę, dobrze, że już blizej niz dalej ;)
Pozdrawiam serdecznie
Piekne aniołki ,ten pierwszy jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne aniołki :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
piękne są:)))
OdpowiedzUsuńAniołki przesympatyczne i pięknie wykonane!!! A na wiosnę to już chyba każdy czeka z ogromną niecierpliwością "0)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka z życzeniami ogromnej ilości weny twórczej!!!
Pewnie, że się podoba.
OdpowiedzUsuńŚliczne :) Bardzo oryginalne i pięknie wykonane. Gratuluję talentu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na moje Candy :)
Walentynkowy aniołek jest śliczny ;)Czy wiesz już komu go podarujesz? ;)))))
OdpowiedzUsuńKurcze, alez Ty masz tempo !!!!!!! Śliczne są!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te Twoje aniołki :))
OdpowiedzUsuńPrześliczne oba:) Wspaniałe:)
OdpowiedzUsuńŚliczne. Czerwony przykuwa wzrok a fioletowy nieśmiało woła-przytul mnie:) hihi-tak mi się skojarzyło:)
OdpowiedzUsuń