Witam serdecznie!
U mnie widzę jak u większości :) Jak nie robię to nie robię, a jak zacznę to co chwile coś nowego powstaje.
Tym razem tak na szybko uszyłam aniołki. I myślę że świątecznie też by się sprawdziły. I właśnie wpadł mi pomysł do głowy, że może takie zrobię na prezent :)
Może macie jakieś wskazówki? co poprawić a co zmienić?
Bo ja raczej doświadczenia z aniołami to mam tylko z masą solną :) A te tutaj to początki. Ale przyznam się że szycie sprawia mi wielką frajdę. Tylko trzeba mieć o szyciu pojęcie :( wówczas człowiek się nie namęczy :)) Ale co ja tam będę pisała, sami wiecie ile swoje własne prace sprawiają radości :))
Przynajmniej człowiek może się sam dowartościować. No i oczywiście WY zaglądający i pozostawiający po sobie ślad, to taki zastrzyk pozytywnej energii... Czasami mam wrażenie, że czytam te komplementy i komentarze to robię się pyszna :)) żeby nie napisać zadzierająca nosa :)))
No, ale lecę już powolutku do łóżeczka. Ostatnio miałam kilka zarwanych nocek. Buziaki dla wszystkich i oczywiście witam nowych obserwatorów. Dobrze że Wszyscy jesteście!!
Pa pa
:))) włoski mają anielskie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wena naprawdę Cię dopadła, anołki są słodziutkie.
OdpowiedzUsuńŚwietne aniołki ,w wersji świątecznej jak najbardziej by sie sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńUrocze aniołki, wersja świąteczna jak najbardziej wskazana;)
OdpowiedzUsuńo jakie fajne :)
OdpowiedzUsuńMożesz spokojnie zadzierać nosa - Aniołki są cudne:D
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie!:)
Śliczne:)
OdpowiedzUsuń