Zrobiłam sobie przerwę od szycia (trochę z przyczyn, niezależnych ode mnie) i w ramach zabicia wolnego czasu wróciłam do masy solnej i do karczochów. Z tym drugim...jest coś w tych wstążkach atłasowych, że aż pachnie świętami i taką elegancją, jak się robi te bombki. Nawet nie zdążyłam zrobić im zdjęcia :( bo już wybyły. Dlatego prezentuje tylko te dwie.
Co tu kryć, zanim się obejrzymy święta nas dopadną :)))
A tu już poczciwa masa solna :) Aż mi pachniała praca z nimi (bo dawno nie lepiłam)
Nasze pracę są jak charakter pisma,więc choćbyśmy zrobiły te same aniołki to i tak mój będzie moim dziełem,a twój twoim :)
Boskie prace :) Zapraszam do siebie Candy,Wymianka czekają
OdpowiedzUsuńBombki są piękne, super dobrane kolory podnoszą ich efekt!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Piekne prace ,karczoszki w pięknym kolorze,a aniołek w skarpetach kapitalny ,zresztą wszystkie fajne :)
OdpowiedzUsuńi karczochy i aniolki solne przecudne...
OdpowiedzUsuńKarczochy równiutkie jak pod linijkę, prefekcyjne. Aniołki słodkie.
OdpowiedzUsuńfajne te karczochy :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Śliczne aniołeczki, karczochy czadowe!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne prace :-)
OdpowiedzUsuńPrace przepiekne. I podoba mi się ostatnie zdanie w Twoim poscie :-)
OdpowiedzUsuńśliczne są te bombeczki. jak to się składa te trójkąciki??
OdpowiedzUsuńoj śliczności śliczności:)
OdpowiedzUsuńależ się narobiłaś z tymi bombkami, podziwiam! aniołki przesłodkie, szczególnie ten różowy :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne karczochy i jak perfekcyjnie wykonane:)))
OdpowiedzUsuńPiękne bombeczki! I cudowne aniołeczki:)
OdpowiedzUsuń